
Choć pandemia koronawirusa w Polsce dopiero się rozszerza, to już widać, że wiele przedsiębiorstw i mikrobiznesów po prostu upadnie. Nikt nie był przygotowany na taki scenariusz, a teksty „powinieneś to lub tamto” na pewno nie pomagają właścicielom przetrwać (w dosłownym i przenośnym znaczeniu). Ale komu uda się pozostać na rynku lub nowym przedsiębiorcom polecam wziąć pod uwagę kilka wniosków — ja wezmę (człowiek uczy się całe życie).
Nie lekceważ sytuacji na świecie
Przyznaję, że sama jeszcze tydzień temu z lekkim pobłażaniem patrzyłam na sytuację w Chinach i tym, co się dzieje w światowej gospodarce. Na zasadzie mnie to nie dotyczy. Jak widać ta stretegia nie sprawdziła się. Nawet jeśli jesteś mikroprzedsiębiorcą, a nie giełdową spółką trzeba obserwować sytuację i zawczasu podejmować w razie możliwości odpowiednie środki.
Miej oszczędności
W ostatnich latach wszędzie trąbiło się o inwestycjach, lekkim podejściu do finansów w myśl jak nie spróbujesz to się nie dowiesz, teraz albo nigdy itp. I choć dalej inwestycje będą ważne, trzeba pamiętać, że jest to dopiero kolejny krok po zbudowaniu odpowiedniej poduszki finansowej. Masz firmę (i nie tylko) – zbuduj najpierw tzw. „poduszkę finansową” na kilka miesięcy a dopiero potem inwestuj. Im większa firma, ilość pracowników, tym większa powinna być rezerwa
Pomyśl o dodatkowej usłudze online
Choć wiem, że nie w każdej branży można przejść na online, ba nawet uważam, że nie powinno się to warto pomyśleć w przyszłości (bo mam wątpliwości czy teraz na prędce można coś zdziałać) o dodatkowym źródle utrzymania online. Tak na szybko myślę sobie: fryzjer może mieć sklep online z produktami lub szkolenia online/e-book z pielęgnacji włosów, restauracje mogą wprowadzić do swojej stałej oferty dostawy jedzenia, przewodnicy miejscy nagrać wycieczki online, e-booki o zabytkach, ciekawych legendach. Być może to nie będą główne źródła utrzymania, ale myślę, że temat jest do przemyśleń w niektórych branżach.
Sprawdź innowacyjne rozwiązania
Myślę, że obecny kryzys spowoduje jeszcze większy rozwój innowacyjnych rozwiązań np. auta autonomiczne, zautomatyzowane linie produkcyjne, witające lub sprzątające roboty czy po prostu kasy automatyczne lub aplikacje płatnicze. Warto obserwować rynek i sprawdzać czym można sterować komputerowo w swoim biznesie. Dzięki temu przerzucenie części zadań do trybu zdalnego będzie prostsze.
Umiesz liczyć, licz na siebie
Prawda stara jak świat i nic się nie zmieniło. Jako mikroprzedsiębiorca nie licz, że dostaniesz jakieś pieniądze od państwa. Może dostaniesz odroczenie, może nie dostaniesz kary za opóźnienie, ale nie liczy, że ktoś da Ci zasiłek czy pieniądze na odbudowanie biznesu itp.
Ludzie mają ważniejsze potrzeby
Pandemia koronawirusa dobitnie pokazuje jakie biznesy/zawody są niezbędne, a jakie są tylko dodatkiem 🙂 Prawda jest taka, że zgodnie z “piramida potrzeb Maslowa” w razie kryzysu nikt nie potrzebuje szkoleń, spotkań rozwojowych czy nowych wstążek. I choć liczę, że jednak wszystko wróci do normy to mam taką refleksję, że warto jednak doceniać tradycyjne biznesy. Nie raz widziałam posty, z których wynikało, że sklep spożywczy lub stragan to nie jest prawdziwy biznes — czyżby?
Ludzie lubią ludzi
Choć Polacy nie są aż tak stadnym narodem jak Włosi czy Hiszpanie i nie spędzamy każdego popołudnia ze znajomymi na kawie, czy w restauracji, to jednak widać, że mamy potrzebę wspólnoty. Warto to wykorzystać w przyszłości i budować biznes oparty na relacjach, wzajemnym szacunku i jednoczeniu się we wspólnym celu. Dlatego warto budować z klientami i pomiędzy nimi tę atmosferę przyjaźni, aby chętniej potem do Ciebie wracali i jednoczyli się wspierając Twój biznes.
Nie przejmuj się pierdołami
Tydzień temu martwił Cię niski zasięg na Facebook-u, niemiły komentarz lub kłótnia o reklamówkę w sklepie? Jak widać nie ma potrzeby martwić się tak błachymi sprawami. W takich sytuacjach trzeba poszukać rozwiązań i zastosować je. Z obecnej perspektywy już wiesz, że są ważniejsze sprawy, na które nie masz wpływu. Reszta to pikuś 😀
Trzymajcie się drodzy przedsiębiorcy. Życzę wszystkim, aby przetrwać ten kryzys, a potem na nowo cieszyć się wzrostem. Wiem, że nie będzie kolorowo i zapewne wiele firm może się nie odrodzić, ale głęboko wierzę, że machina znowu ruszy (pytanie tylko: kiedy?). Powyższe wnioski nie są poparte żadnymi badaniami, a są tylko moimi własnymi przemyśleniami na podstawie mojego biznesu, biznesu mojego męża oraz obserwacjach rynku. Po prostu chciałam sie podzielić moimi refleksjami. A Ty masz już jakieś wnioski na przyszłość? Podziel się z innymi przedsiębiorcami.
Przeczytaj także:
Mądry artykuł! Ja ogólnie nie wyobrażam sobie nie mieć oszczędności, nawet malutkich. Kokosów nie mam, ale trochę zawsze. Przecież są różne sytuacje w życiu, nie mówiąc już o pandemii.
Dziękuje, takie moje przemyślenia. Faktycznie oszczędności są potrzebne na różne sytuacje, bo o pandemii to chyba nikt nie pomyślał.